Sny od rzeczywistości odgradza bardzo gruba granica, której nie można przekroczyć. Jednak okazuje się, że nasz umysł czasami może nam spłatać figla i wszystko to co powinno pozostać snem staje się rzeczywistością. Czy można odróżnić jawę od snu, gdy granica pomiędzy nimi została zatarta?
Co w fabule piszczy?
Waverly
Camdenmar do perfekcji opanowała sztukę oszukiwania otoczenia i tworzenia
idealnego wizerunku samej siebie tylko na pokaz. Wychodząc do szkoły codziennie
"zakłada maskę", która ukazuje ją jako osobę popularną, o nieskazitelnym
wyglądzie, dla której najważniejsze są wyniki w
nauce oraz w sporcie. Jednak pod fasadą niedostępności i wyniosłości
kryje się całkowicie odmienna osoba. Prawdziwa Waverly to dziewczyna, która
cierpi na bezsenność, a nocami wymyka się by biegać, tylko po to by zagłuszyć
galopujące w jej głowie myśli. Marshall na pierwszy rzut oka wydaje się być
osobą, która niczym się nie przejmuje i nic
nie bierze na poważnie. Nie interesuje
go nauka, dobre stopnie czy przyszłość. Jednak prawdziwy Marshall nie chce
przyznać sam przed sobą oraz otoczeniem, że czuje zbyt dużo i zbyt intensywnie,
nie chce przyznać, że sytuacja w jego domu powoli, ale skutecznie go
przytłacza, wysysając z niego całą chęć do życia. Zamiast tego Marshall zagłusza swoje myśli alkoholem, narkotykami oraz przypadkowymi
dziewczynami. Marshall i Waverly w rzeczywistości nigdy nie powinni zamienić ze sobą choćby jednego słowa, jednak sny rządzą się odmiennymi prawami. W snach wszystko jest możliwe, a najskrytsze pragnienia zostają spełnione.
Moja opinia
Czytając
książki z gatunku New Adult czasami mam wrażenie, że nic nie jest mnie już w
stanie zaskoczyć. Przeważnie większość tego typu literatury opiera się na
podobnych schematach, akcja rozwija się w podobny sposób, bohaterowie często
niczym szczególnym się nie wyróżniają. I nagle spomiędzy tego wszystkiego
wyłania się książka „Wyśnione miejsca”, z niebanalną fabułą, skomplikowanymi
bohaterami, która reprezentuje sobą wszystko to czego jeszcze w NA nie było.
"Nie wiem, czy wiesz, ale ludzie są tak jakby otępiali. Zwykle myślą tylko o sobie, nawet jeśli wcale nie mają takiego zamiaru."
Brenna
Yovanoff w „Wyśnionych miejscach” przenosi czytelnika do skomplikowanego, nastoletniego świata,
gdzie liczy się tylko popularność, uroda, władza oraz nieskazitelność pod
każdym możliwym względem, a wszelkie odstępstwa od normy zasługują na pogardę
otoczenia. Autorka nakreśla nam niezbyt optymistyczną wizję takiego życia,
życia do którego główni bohaterowie czyli Marshall i Waverly mimo ogromnych starań
nie potrafią się przystosować. Obydwoje są nadzwyczaj wrażliwymi, empatycznymi
osobami, które aby zagłuszyć swoje uczucia i myśli stosują pewne mechanizmy
obronne. Jednak jak się okazuje na dłuższą metę nie zdają one egzaminu i ich
zawodzą.
"Siedzimy na hiszpańskim w swoich ławkach i dokładamy wszelkich starań, żeby się lekceważyć. On tradycyjnie ponury i znudzony. Ja jak zwykle wyprostowana, z uprzejmym wyrazem twarzy i nienagannym porządkiem w piórniku. Tak wyglądamy za dnia. Za dnia jesteśmy zupełnie inni."
Dużym
zaskoczeniem była dla mnie fabuła książki, nie sądziłam, że akcja potoczy się w taki sposób. Nie przypuszczałam również,
że książka aż tak bardzo mnie wciągnie. Autorka skupiła się na wewnętrznych
pragnieniach Marshalla i Waverly, które dochodziły do głosu dopiero wtedy, gdy
obydwoje spotykali się ze sobą we śnie. Jest to zarazem piękne jak i tragiczne,
gdyż na jawie ta dwójka nosząc swoje maski nigdy by się ze sobą nie spotkała i
nie zamieniła ani jednego słowa. Marshall i Waverly na pierwszy rzut oka
stanowią swoje całkowite przeciwieństwa. Ona popularna, piękna, z dobrymi
ocenami. On niezbyt lubiany, typowy zły chłopiec, który nie przejmuje się
szkołą i woli imprezy od prawdziwego życia. Jednak spotykając się ze sobą w
snach Marshall i Waverly odkrywają, że łączy ich więcej niż mogli kiedykolwiek przypuszczać.
Kiedy pokazują prawdziwych siebie, odsłaniają swoje pokiereszowane dusze
okazuje się, że są dla siebie niezbędni i nie potrafią bez siebie żyć. Jednak czy to co było prawdziwe we śnie, jest równie prawdziwe na jawie?
"To jedyna osoba, której nie przeszkadza jaka jestem. Wszyscy pozostali widzą we mnie kogoś innego. Miłą, posłuszną, przystosowaną do otoczenia dziewczynę, która tak naprawdę nie istnieje."
Brenna
Yovanoff pomimo lekkiej fabuły porusza trudne tematy. Pokazuje, że w życiu
codziennym każdy z nas nosi maski, które mają za zadanie pokazywać lepszą
stronę naszej osobowości. Przez cały czas wystawieni jesteśmy na oceny
innych, na każdym kroku ktoś wyrabia sobie na nasz temat opinie, a my nie mamy
na to żadnego wpływu. Jedne osoby się tym nie przejmują i pozostają sobą, ale
inne tak samo jak Waverly odgrywają jakąś rolę, podporządkowują się do wymagań
otoczenia, stają się takimi osobami jakimi świat chce ich widzieć. Jak się
okazuje na dłuższą metę takie życie nie staje się łatwiejsze. Im bardziej udajemy kogoś innego, tym bardziej zatracamy samych siebie.
"W porządku. Nie jesteś idealna. Mimo wszystko."
Podsumowując, książka „Wyśnione
miejsca” okazała się najpiękniejszym snem na jawie, od którego ciężko było mi się
oderwać. Autorka stworzyła piękną, wzruszającą powieść o niebanalnej, wciągającej fabule, zaskakujących zwrotach akcji oraz ciekawych, nieszablonowych bohaterach. Historia Waverly i Marshalla mimo że trochę nierzeczywista, to poruszyła mnie
do głębi. "Wyśnione miejsca" polecam wszystkim miłośnikom gatunku NA, ale również osobom, które pragną przeżyć emocjonującą, pełną wzruszeń przygodę. Jednym słowem polecam!
Moja ocena: 5/6
Autor: Brenna Yovanoff
Tytuł: Wyśnione miejsca
Ilość stron: 360
Okładka: miękka
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz!
Zapraszam ponownie!