sobota, 27 sierpnia 2016

#29 K.N. Haner "Sny Morfeusza"

Sny Morfeusza

Sny są odzwierciedleniem naszych myśli, lęków, obaw i pragnień.  Ludzie nie od dziś wierzą, że to co nam się przyśni może wkrótce spotkać nas w rzeczywistości. Jednak czy wszystkie nasze marzenia senne powinny zostać urzeczywistnione?


Co w fabule piszczy?


Cassandra Givens zdecydowanie nie ma szczęścia do facetów, a wybuchowy charakter, kobieca złośliwość i przekora nie pomagają jej w znalezieniu tego idealnego. Mimo to, co noc w snach Cassandry pojawia się tajemniczy Morfeusz przybierający postać namiętnego i przystojnego kochanka. Jednak dziewczyna nie przewiduje, że wkrótce jej marzenia senne staną się rzeczywistością, a Morfeusz wciągnie ją do bardzo niebezpiecznej gry, która rozpali jej zmysły. Czy Cassandra zaryzykuje i podejmie to wyzwanie?
 
Moja opinia 


„Sny Morfeusza” były moim pierwszym spotkaniem  z twórczością K.N Haner. Nie spodziewałam się tego, że polska autorka zaskoczy mnie tak pozytywnie, tworząc pełnokrwisty erotyk, który wciąga czytelnika od pierwszej strony i nie pozwala oderwać się na długie godziny. Powieść K.N. Haner przenosi czytelnika w świat demonicznego Morfeusza, gdzie erotyczne sny stają się rzeczywistością, a ukryte głęboko pragnienia zostają zaspokojone. Jest to świat pełen mrocznych tajemnic, ognistego  pożądania oraz namiętności, która rozpali zmysły każdego z was. Taka mieszanka uderza do głowy, pobudza wyobraźnię i sprawia, że masz ochotę na więcej. 

 "Są takie miejsca, w których nigdy nie powinniśmy się znaleźć. Są tacy ludzie, których nigdy nie powinniśmy poznać. Są też takie chwile, w których jest za późno na to, by się wycofać, i wtedy już nic nie zależy od nas samych. Tak naprawdę nic nie zależy ode mnie od chwili, w której go poznałam."


Powieść napisana jest dość plastycznym, prostym w odbiorze językiem, w którym jednak nie brakuje wulgaryzmów, ale mimo to czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Fabuła „Snów Morfeusza” nie jest zaskakująca, jest to typowy erotyk, z dość schematyczną kolejnością zdarzeń. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest to polskie „Pięćdziesiąt twarzy Greya” jednak w jak najlepszym wydaniu. 

Na duży plus zasługują sceny erotyczne, które K.N Haner dopracowała w nawet najmniejszym szczególe. Autorka stanęła na wysokości zadania tworząc sceny, które pobudzają i rozpalają czytelnika do czerwoności. Szczerze mówiąc już dawno nie czytałam erotyku z tak dobrze skonstruowanymi scenami seksu, które działają na wyobraźnię. Namiętność i wzajemne pożądanie pomiędzy bohaterami jest niezaprzeczalne. Na pochwałę zasługuje również postać Adama/Morfeusza. Oczywiście jak możecie się spodziewać ma on w sobie wszystkie cechy typowe dla bohatera erotyku. Jest mega przystojny, bajecznie bogaty, pewny siebie, tajemniczy i dominujący, ale mimo, że postać ta jest bardzo schematyczna, to całokształt tworzy niezwykle intrygującą mieszankę. Podczas czytania książki najbardziej ciekawiła mnie podwójna natura Adama/Morfeusza oraz jego mroczna i tajemnicza przeszłość, która niestety w pierwszym tomie nie została czytelnikowi w pełni przybliżona. Jednak mój apetyt został skutecznie przez autorkę zaostrzony! 

"(...) warto walczyć o kogoś, na kim nam zależy. Nieważne, czy to największy dupek na świecie, czy książę na białym rumaku. Jeśli się kogoś kocha, to widzi się w nim to, czego nie dostrzegają inni."


Jednak dość sporym mankamentem książki jest według mnie postać głównej bohaterki, a zarazem narratorki – Cassandry. Cass okazała się być nadzwyczaj naiwną, irytującą, niedojrzałą i  kierującą się tylko instynktami, a nie zdrowym rozsądkiem kobietą. I o ile takie zachowanie jakoś uchodzi na sucho większości bohaterek powieści erotycznych, tak akurat w „Snach Morfeusza”  było to nieco przesadzone, przez co postać głównej bohaterki wydaje się być przerysowana i nienaturalna. Podejmowane przez Cass decyzje trudno było mi zrozumieć, często zachowywała się jak rozkapryszone dziecko, które samo nie wie czego chce. Dlatego Cassandra nie przekonała mnie do siebie, jednak mam ogromną nadzieję, że postać w kolejnej części serii trochę zmądrzeje, a przede wszystkim wydorośleje.


Podsumowując, „Sny Morfeusza” są przede wszystkim rozpalającą zmysły erotyczną podróżą w głąb ukrytych pragnień, gdzie bohaterowie przekraczają swoje granice, a każda kolejna kartka książki wciąga coraz głębiej w świat bezlitosnego Morfeusza. K. N Hanner spełniła wszystkie moje oczekiwania. Dostałam stuprocentową powieść erotyczną, mnóstwo gorących scen miłosnych oraz wciągającą fabułę, która nie pozwala oderwać się od czytania. Książkę polecam nie tylko fanom gatunku, ale wszystkim tym, którym brakuje mocnych wrażeń. Uwierzcie mi „Sny Morfeusza” wciągną Was w bardzo niebezpieczną grę, a wy bez wahania podejmiecie to wyzwanie!

Moja ocena: 5/6
Autor: K.N. Haner
Tytuł: Sny Morfeusza (seria Mafijna Miłość- tom I)
Ilość stron: 416
Okładka: miękka
Wydawnictwo: Helion (Editio Red) 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz!
Zapraszam ponownie!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...